ponad 2h
Lodówka
Nasza lodówka z racji wieku straciła szczelność na parowniku i przestała chłodzić.Pierwsza myśl to telefon do fachowca. Niechętni byli by się podjąć takiej naprawy związanej z wymianą parownika. Jeden nawet przyjechał i szczypcami przeciął rurkę od filtra stwierdzając że nie ma gazu i on tego się nie podejmuje. Skasował 70zł i pojechał. Daaa. Sam to wiedziałem i bez jego fachowych szczypiec. No więc trzeba było się samemu za to zabrać.
Kupiłem zestaw zegarów,złączy,palnik na propan,spoiwo niskotopliwe(twardy lut do aluminium i miedzi) no i oczywiście gaz R134a. Więc wyciąłem stary parownik,nowy zakupiony na North został zamontowany i polutowany na złączach. Przy sprężarce wymieniłem filtr na nowy,dolutowałem do sprężarki zawór shradera i do dzieła. Podpiołem zegary od klimatyzacji kupione na Allegro za 50zł a do nich stary kompresor od innej lodówki.
Pracował tak 1h aby wytworzyć próżnię. Po tym czasie zawory zamknięte,przepiołem się na butlę z czynnikiem i butla na wagę kuchenną. Całość wytarowana by obserwować ilość czynnika jaka wchodzi do układu. Na tabliczce zapisane było 180g czynnika. Więc delikatnie otwieram zawór i leci. W okolicach 100g odpaliłem lodówkę by lepiej wciągało do układu i tak jeszcze 80g. Po napełnieniu zawory zamknięte i zostawiłem podpięte zegary by obserwować tęperaturę odparowania czynnika. Idealnie.
No więc po 15min.odpiołem wszystko,zakręciłem zaślepki,poskładałem obudowę i lodóweczka jak nówka. -24 w zamrażalniku. Więc nie jest to wiedza tajemna czy magia. Zwykła termodynamika a fachowcy biorą tylko łatwe roboty by chajsy kosić. Można uratować nie jeden sprzęt co pozwala zaoszczędzić i kasę i środowisko.
Świetna robota! Brawo!